202004.20
0
0

Bi jak bigamia

Wśród rzymskich przedrostków bi(s), jako jedyne powoduje prawne konsekwencje. Bigamia (od łac. bis dwa razy i gr. gamos małżeństwo) po polsku  to dwużeństwo. W starożytnym Rzymie bigamistą był ktoś, kto zawarł ponownie małżeństwo, w czasie gdy pozostawał w ważnym związku małżeńskim. Wydaje się jednak, że w dawnych czasach posiadanie dwóch żon (własnych) nie było niczym nadzwyczajnym. Czytam, że król Salomon miał 700 żon oraz 300 konkubin, zaś król Dawid miał więcej niż cztery żony. Talmud doradza najwyżej cztery. 

To i tak nieźle. 

  Istotą bigamii w polskim prawie, jest jednoczesne pozostawanie w dwóch ważnych związkach małżeńskich, przy czym chodzi tu o małżeństwa cywilne, a nie wyznaniowe. Obecnie jest to przestępstwo prawie niepopełniane, muzealny relikt dawnych czasów. Statystyki skazują je na kryminalistyczny niebyt. W latach 2010 -2016 doszukałem się 29 przestępstw stwierdzonych. 

W czasach Tindera motywacja do popełnienia takiego przestępstwa osiąga poziom motywacji lotu w kosmos pojazdem Freda (nie Astera) Flinstona. 

  Przestępstwo bigami opisane jest w art. 206 kodeksu karnego. Warunkiem odpowiedzialności karnej za to  przestępstwo jest to, aby osoba która, pozostając w ważnym związku małżeńskim, zawarła w sposób prawem przewidziany kolejny związek małżeński. Za popełnienie tego przestępstwa grozi więzienie do 2 lat

Bigamia ma charakter przestępstwa umyślnego w obu postaciach zamiaru: bezpośredniego i ewentualnego. Doktryna twierdzi, że  bigamia może być popełniona w zamiarze bezpośrednim i quasi-ewentualnym, który zachodzi, gdy zawierający związek nie ma pewności, czy jego poprzednie małżeństwo ustało, czy też jeszcze trwa.  Np. cóż, zatem należy prześwietlać narzeczonych. W odpowiednim oczywiście czasie. 

Przestępstwo bigamii w Polsce było początkowo sądzone przez sądy kościelne, a od XVI w. należało również do właściwości sądów miejskich i szlacheckich. Za czyn ten groziła najwyższa z możliwych kar – kara śmierci. Wcześniej było łatwiej, dla niewielu i powszechnie liberalniej. 

W Polsce w okresie plemiennym poligamia była akceptowana.  Na posiadanie wielu żon mogli sobie pozwolić, tylko najmożniejsi. Mieszko I przed zawarciem małżeństwa z Dąbrówką miał wg średniowiecznych kronikarzy 7 żon. Musiał być zatem, biorąc chrzest, mocno wyeksploatowany.  

Monogamia nie była od razu jednak modna. Co bardziej aktywni , oprócz żony posiadali nałożnice.  Książę pomorski Warcisław I 1100 – 1135 miał obok żony aż 24 nałożnice (choć tu sporne, czy nie zrezygnował z nich na skutek ślubu, żródła rożnie podają). Dziś z pewnością miałby 48, a środki zarabiał na ich utrzymanie zarabiałby na reklamie odpowiednich wspomagających medykamentów. 

Kazimierz, nota bene Wielki, był dwukrotnym bigamistą. Sprawa przedawniona, historia nie za to króla sławi. W dawnych czasach rozstania bywały tragiczne, dość przyznać, że Henryka VIII król angielski niektóre ze swoich żon  mordował, w ten sposób sprowadzając do statusu ex. 

Dziś, z bigamią niewielu prawników ma do czynienia. Przestępstwo wymarło.  Ostatni znany przypadek to polski piłkarz grający w Polsce i Brazylii. Jego małżeńska samba, z byłą miss Brazylii, Kelly Ambrosio zakończyła się kolejnym małżeństwem i wyrokiem wydanym za bigamię w Krakowie.   

Przedstawiciele nauki prawa twierdzą, że przestępstwo bigamii utraciło już znaczenie, i można zrezygnować z jego karalności. Przepisy zaś innych dziedzin prawa wystarczająco zapobiegają zawieraniu małżeństw bigamicznych, np. ustawa o aktach stanu cywilnego, kodeks rodzinny i opiekuńczy ze swoją sankcją nieważności takich małżeństw.  

Widać i tak pewną erozje znamion czynu zabronionego. Jeszcze w czasie obowiązywania kodeksu karnego z 1969 r. można było postawić w stan oskarżenia osobę niezamężną bądź nieżonatą, a która zawarła małżeństwo, z osobą która pozostaje w związku małżeńskim (art. 183 § 2 d.k.k.). Sankcja karna przewidywała karę pozbawienia wolności w wymiarze od 6 miesięcy do 5 lat. Obecnie zrezygnowano, z wyodrębnienia typu przestępstwa, polegającego na zawarciu małżeństwa osoby stanu wolnego z osobą pozostającą w ważnym związku małżeńskim.  

Oskar Wilde powiedział, „że bigamia to o jedną kobietę za dużo. Monogamia tak samo”.

 No cóż, kobiety również mogą mieć dwóch mężów, niekoniecznie swoich. O tym jednak w odcinku R jak rozwód lub recydywa.