202502.03
Off
3

Czy poezja przyda się w sądzie?

Corpus poetica, 

Kto jest winny ten, czy inny? 

Ferie spędzone pod palmami zmieniają perspektywę. Atmosfera wakacji rozluźnia, ale wybija z rytmu zawodowego życia. Za pracą i rozprawami już  tęsknię mimo, że sprawy  sądowe to proza życia, nie rzadko ludzkie dramaty, kłótnie, nieszczęścia i spory. 

Patrząc w morze, snuję refleksje na temat języka prawnego oraz prawniczego.  Wiadomo, że słowem opisujemy świat, za pomocą słowa formujemy żądania i przedstawiamy argumenty. Teksty prawnicze pisane są prozą …


Brakuje mi literatury pięknej w sądzie. 

Uważam, że język kolorowy, bogaty w literackie odniesienia, cytaty i metafory, dosadniej i trafniej opisuje stan faktyczny, wzmacnia argumentację stron. Podobnie, uzasadnienia sądowe służące przecież celom opisowym, dzięki skorzystaniu z literatury pięknej mogą lepiej wyjaśnić treść orzeczenia i jego uzasadnienie. Nie należy bać się korzystania z odniesień do beletrystyki czy liryki. Mogę one ułatwić zrozumienie sprawy i przedstawić tok myślenia sądu. W uzasadnieniach wyroków nawiązania do kultury, literatury, sztuki i filmu są rzadkie, choć jak wskazują badania praktyki orzeczniczej Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu – dokonane przez profesora Grzegorza Maronia – są zauważalne.

Wyroki sądowe, jako pisma urzędowe sporządzane są w sposób sformalizowany. Formularze urzędowe stosowane w polskiej procedurze karnej przedstawiające uzasadnienie wyroków, redukują literacką inwencję i chęci twórcze ich autorów. Wymyślone, aby ułatwić pisanie uzasadnień formularze, zabijają ducha literackiego, pisane są językiem suchym, miałkim. Bywają mało logiczne, ich lektura nie zawsze jest przyjemnością.  

Jeżyk prawny, a nie prawniczy to swoisty formalny dialekt. Króluje zawodowy żargon. Zarówno język mówiony, jak i pisany to proza. Oliver Wendell Holmes, słynny amerykański sędzia stwierdził  iż: „Prawo nie jest miejscem dla artysty czy poety. Prawo stanowi powołanie myślicieli”. Wcześniej Platon także nie widział platformy współpracy między poezją i prawem. 

Nie zgadzam się z tymi tezami. 

Wyrok pisany wierszem….

To literacki skarb i wyjątek. Poezji w sądzie brak. Czy aby na pewno? 

Sędzia Justice Goldberg w sprawie  United States v. Batson: 1986 roku 782 F.2d 1307 (5th Cir. 1986)wydając wyrok karny orzekł:

Some farmers from Gaines had a plan.
It amounted to quite a big scam.
But the payments for cotton
began to smell rotten.
T’was a mugging of poor Uncle Sam? 

The ASCS and its crew
uncovered this fraudulent stew.
After quite a few hearings,
the end is now nearing–
It awaits our judicial review.

A zatem, we własnym przekładzie: 

Farmerzy z Gaines mieli pewien plan, 

z którego wkrótce zrobił się wielki wał. 

Pieniądze za bawełnę nie były czyste,

oszustwo na szkodę Wuja Sama – oczywiste.

Śledczy mechanizm przestępstwa ustalili, 

po przesłuchaniach sprawców ujawnili. 

Zbliża się koniec postępowania, 

czas na głosy stron i moment orzekania.  

Na stronie https://lib.law.uw.edu/c.php?g=1239342&p=9070034 znalazłem więcej „poetyckich” wyroków, zapraszam do lektury. 

Polskich zaś wyroków pisanych barwnym językiem poszukuje. 

Ryzyko zawodowe 

Adwokatem jestem już 20 lat, do tej pory, na sądowej sali, nikt nie zabłysnął liryką, a szkoda. Nie jest to zabronione, a uwrażliwić może nasze prawnicze, z małą dozą artyzmu, dusze. Wygłosić fragment mowy końcowej wierszem, nigdy dla żartu, ale dla słownych igraszek, aby przekonać Wysoki Sąd i czynić to w interesie Klienta, byłoby to słowotwórczą rozkoszą. 

Mam przy tym świadomość, że nie namówię Sędziów do orzekania wierszem, ale zachęcam do wyjścia poza schematyzm językowy, aby uczynić treści prawne zrozumiałymi i bardziej przyswajalnymi.

Bogaty język 

Sędzia Tomasz Ignaczak orzekający w IV Wydziale Karnym w Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim jest specjalistą w używaniu języka literackiego, nie boi się stosowania tekstów żywych i ciekawych. Pan Sędzia uważa, że wyroki nie musza być nudne, a swoboda i bogactwo wypowiedzi powodują, że orzeczenia są zrozumiałe, a uzasadnienia interesujące. Nie uchybiają przy tym powadze i autorytetowi Sądu. Krytycy mogą powiedzieć, że w sądzie nie ma miejsca na autorski  styl, że sędzia nie powinienem być showmanem. 

Czasy się zmieniają, język, przyzwyczajenia także. Charyzmatyczny orzecznik, używający barwnego, indywidualnego przekazu to wartość dodana wymiaru sprawiedliwości. Czyni go  zrozumiałym, atrakcyjnym, dostępnym. 

Choć w sieci znajdujemy wiele cytatów Pana Sędziego, sobie i innym pełnomocnikiem dedykuje cytat krytykujący zachowanie adwokata (sygn. akt IV Ka 290/14): „Rola obrońcy z urzędu nie polega na bezkrytycznym powielaniu absurdalnej niekiedy linii obrony oskarżonego – wszak w takim przypadku oskarżony nie uzyskiwałby profesjonalnej fachowej obrony, tylko klakiera przyklaskującego jego słowom. Obrońca z urzędu ma świadczyć jak najlepszą obronę dla swojego klienta”. 

Zdając egzaminy na Wydział Prawa uczyłem się literatury i historii. Zdając egzamin na aplikację adwokacką w Krakowie, przygotowywałem się z wielu dziedzin nauki, także ze sztuki. Szkoda, aby zdobyta wiedza nie była wykorzystywana. 

Odwołania do literatury pięknej, cytaty, metafory służą wzmocnieniu argumentacji, są  środków ekspresji, powinny być w wykorzystywane  w prawych sporach. 

Nie bójmy się słów, one mają moc,  język zaś, w znaczeniu sposobu wypowiedzi, jest wizytówką każdego prawnika.